Kwietną aleją ku wieczności |
![]() |
![]() |
![]() |
Cmentarz Green Wood - Brooklyn - Nowy Jork W pierwsze listopadowe dni brakuje mi w Nowym Jorku atmosfery polskich cmentarzy. W tych dniach nie zauważymy tu większej liczby ludzi na cmentarzach, płonących zniczy, złocistych chryzantem, pachnących igliwiem wieńców. A najbardziej brakuje miejsc znaczonych krzyżem, gdzie spoczywają najbliżsi. Dlatego w tych dniach odbywam duchową podróż na polskie cmentarze. Ogołocone z życia drzewa, szeleszczące pod nogami liście i niebo zaciągnięte ciężkim chmurami przywołują myśli o śmierci i przemijaniu. Przemijaniu, które się dopełniło w życiu tych, do których przyszliśmy na cmentarz. A my nie pogodzeni z tym przemijaniem zapalamy na ich grobach znicze, których drgające płomyki mówią o naszej miłości do nich silniejszej aniżeli śmierć, stawiamy kwiaty, które przywołują najpiękniejsze wspomnienia, składamy wieńce, które zamknięte w kręgu mówią o życiu, które nie ma końca. Wszystkie te myśli są uczepione na krzyżu, który mówi, że nasze pragnienia zwycięstwa nad przemijaniem i śmiercią mają w nim spełnienie.
|